Nauka wychodzi bokiem / mój Skarb wyjeżdża......
Komentarze: 0
Już widzę same liczby... wielomiany, równania, funkcje kwadratowe... i mam dość... Jeszcze tylko parę zadań i daje sobie spokój - mam nadzieję, że jutro przy tablicy nie dam plamy... heh. A rano wstać przed 6 i uczyć się z historii - też odpowiedź... Strasznie koszą. W 1 kl. tak nie było, a tu 'Licek' robi taka rzeźnię, że się odechciewa... Na nic nie mam czasu... Mój Piękny siedzi w domu i chyba gdyby nie ta siłownia i treningi, to stałby się warzywkiem, bo w tygodniu tyle, że na GG, SMSy i czasami od razu po szkole się widzimy, ale to i tak tylko z pół godziny. Nie przychodzi juz na przerwy tak często, bo... śpi... Temu to dobrze... Jednak wyjeżdża - do Szkocji... Na 7 miesięcy, a jak będzie dobrze zarabiał, to już zostaje na stałe, ale będzie przyjeżdżał :), a za dwa lata (niecałe z resztą) ja też wyjadę, co już uświadomiłam rodzicom. Mają mieszane uczucia, bo z jednej strony chcieliby, żebym skończyła studia, ale z drugiej, żebym coś zarobiła i w ogóle wyjechała z kraju, bo tu kicha w Polsce - zero perspektyw na życie głównie dla młodych ludzi. Więc jak nasza miłość na odległość przetrwa, pokona tęsknotę i zwycięży próbę czasu, to najprawdopodobniej zamieszkamy sobie w Szkocji ;). Full wypasss ;P. No tylko, że najgorsze jest zaufanie tak na odległość. Ja jestem pewna swojej wierności - znam siebie dość dobrze, a już na pewno doskonale, jeżeli o to właśnie chodzi - zdrada... ja nie mam takiego pojęcia w moim słowniku. A i ja mu ufam. Tylko problem jest taki, że... on będzie za dużo myśła i w końcu wymyśli jakąś bzdurę, której będzie się trzymał i nie da sobie wytłumaczyć, bo nie wierzy, że tyle miesięcy nie będzie mnie kusiło. Nie zaprzeczam, ale już wyraziłam swoja opinię. To samo odnosi się przeciez do niego, ale w sumie ja zostaję na miejscu i będę prowadziła nadal podobny tryb życia, tyle że chwilowo bez niego, a on jedzie do pracy i jak mówi - nie będzie miał na nic czasu... Skomplikowane, ale ja to rozumiem. Ufa, ale znam go tak dobrze, że wiem na co go stać... Miłość to dla niego głównie zaufanie, które ostatnio naruszyłam... Może dlatego postanowił jednak jechać... bo przed kłótnią mówił, że nie chce mnie zostawiać... Nadal żałuję tego, co zrobiłam, ale juz tyle nie myślę...
Dodaj komentarz